czwartek, 20 marca 2014

La crema - koniec fallas

I nadszedł ostatni dzień Fallas. Znowu wstałyśmy koło 14 akurat jak w całym mieszkaniu słychać bum bum bum. Pozbierałyśmy się na lunch (gotowanie obiadów nam w tym tygodniu w ogólnie nie wyszło więc ciągle jemy na mieście) a wieczorem poszłyśmy zobaczyć paradę ognia na jeden z ulic. Takie przygotowanie do wieczornego palenia. Zabawy z zimnym ogniem, petardami, fajerwerkami itp...

A o co chodzi w paleniu fallas? Zaczęło się to daaawno daaawno temu ludzie robili wiosenne porządki, przemeblowania itp i wystawiali niepotrzebne meble na ulicę. Ale co z tymi meblami zrobić? Tak będą stały? Nie... Można je spalić. I tak ludzie palili i palili po prostu meble a potem zaczęli budować coś z tych niepotrzebnych mebli. Coraz to większe, ładniejsze budowle a potem palić. I tak powstały fallas... Ale to nie wszystko bo 19 marca w Hiszpanii obchodzi się dzień ojca i są to imieniny Józefa (San Jose) czyli ojca Jezusa który był stolarzem. I to też jest jakoś powiązane ze sobą że świętuje się to właśnie wtedy i że z meblami (drewnem). Tak przynajmniej mi się wydaje albo wszystko namieszałam... Poza tym jest to koniec zimy i początek lata więc co 'metaforycznie' walencjanie palą? Palą wszystko co im się nie podoba, co im przeszkadza, czego nie lubią... Palą to o czym chcą zapomnieć, problemy kraju, miasta, społeczności. Palą żeby zniknęło i żeby można było zacząć od początku... Dzisiejszy dzień jest dniem bardzo smutnym w Walencji, ludzie płaczą patrząc na palące się fallas, nie ma dziś imprezy... Jutro wszyscy wrócą do pracy, zapomną o fallas i będą myśleć o wiośnie. 

I mimo że na początku myślałam że wooow! w środę największa impreza będzie to nie nie... Dziś jest smutno. I mimo że nie myślałam o fallas jakoś głębiej niż o tym że jest to jedna wielka impreza przez 5 dni to jakoś tak smutno jak się stoi w tym tłumie ludzi i patrzy na ten ogromny ogień... Daje trochę do myślenia... 

Ale Fallas Fallas i po Fallas... ;)



                                               Parada ognia












                                          Czekamy na spalenie małej falla
                                              I bum!

                                            Dlaczego palimy fallas?
                                             Mojito!! :D
                                                Selfie! ;)
                                                Zaraz zostanie z tego proch...
                                                  Znowu fajerwerki!
                                                  I bum!


                                            Główny plac - spektakularne!

                                                     Jedna z większych fallas

                                   This girl is on fire!!!!
                                  Po lewej widać strażaków kontrolujących pożar...
                                          Aniołek się długo trzymał
                                            Ale nie dał rady...

                                                  I już niewiele zostało...
                                                   Ciasno między budynkami
                                                I tyle z fallas zostaje...


                                           Rano nie będzie już śladu...

środa, 19 marca 2014

L'ofrenda - ciągle fallas

W trzeci dzień Fallas rozpoczyna się tzn L'ofrenda czyli Ofiarowanie. Co kto komu ofiaruje? Niestety nie ma prezentów... (szkoda!) Na jednym z placów w centrum miasta kilka dni temu postawiono wielką drewnianą budowle Maryi. Widać było tylko głowę i małego Jezusa a reszta czekała na wykończenie.Czekała aż do 17 marca kiedy to kobiety należące do fallas ubierają się w piękne suknie, upinają włosy w specjalne ozdoby i przynoszą kwiaty właśnie na ten plac. Towarzyszą im mężczyźni  też ubrani w tradycyjne stroje oraz dzieci które wyglądają przecudownie! Wszyscy Ci ludzie maszerują od granic głównego centrum miasta na ten plac niosąc kwiaty. Po to żeby specjalnie wyszkolona grupa ludzi ułożyła te kwiaty na tej drewnianej budowli Maryi. Całe miasto jest zablokowane bo oczywiście oni idą całymi ulicami. Towarzyszy im też zazwyczaj orkiestra przygrywając wesołe nutki. Ludzie tańczą, śpiewają, bawią się.

Oczywiście nie można przynieść jakich się chce kwiatów. Wszystko jest dogadane, z góry zaplanowane jakie kwiaty i jakie kolory. Każda falla przychodzi o określonym czasie co z naszej perspektywy wyglądało jak totalny burdel a jednak było zaplanowane. Kobiety wchodzą na plac, zostawiają kwiaty i idą dalej...

Układanie tych kwiatów na budowli samo w sobie też jest ciekawe. Bo jak widać na zdjęciach jest ona dość duża więc ci ludzie tam się wspinają a ktoś z dołu podrzuca im te kwiaty. Idzie to bardzo powoli bo mimo że jest ich dużo to Maryja jest ogromna i pomieści niezliczone ilości kwiatów....

Zobaczyliśmy sam początek... trochę w środku i potem już całą Maryję ubraną w kwiaty. I mimo że ja byłam pewna że też ją spalą tak jak fallas to jednak nie. Będzie stała przez kilka dni aż kwiaty zwiędną. Moje pytanie o palenie Maryi wywoływało we wszystkich dużo śmiechu... ;)


                                                 Drewniana Maryja czeka na kwiaty
                                           Pierwsza wspinaczka


                                                  Piękny dzień i piękne dziewczyny ;)
                                          Z najstarszą fallerą ...




                                              Niosąc kwiaty


                                                Jeszcze dużo roboty na dole..
                                                            Gotowe!


                                                           Jakie dziewczyny!